-Nie chce już tutaj być...
Ledwie zamknęłam oczy a już weszłam w trans nie byłam już w swoim ciele. Obudziłam się w komnacie ubrana w różową suknie.
-Nie mam ochoty dzisiaj na księżniczkowanie chce latać!
W szybkim tępię zdjęłam z siebie suknie i założyłam chłopskie spodnie oraz luźną koszule do mojej komnaty weszła służąca w pokłonie.
-Witaj panienko znowu w domu jesteś głodna?
-Witaj Asteri nie jestem coś się działo gdy mnie nie było?
-Nie tylko król Harod z sąsiedniego królestwa zaprosił panienkę na bankiet który odbywa się dziś wieczorem.
-Być może się wybiorę wybacz ale mam ochotę polatać.
Starałam się być miła dla Asteri była wszak moją służącą w tym świecie ale nie zasłużyła aby nią pomiatać bandażowałam sobie ręce skrzydła również były zabandażowane. Dziewczyna patrzyła ze współczuciem na mnie. Było to oczywiste stworzyłam ją jako swoją mamę.
-Gdzie jest Lara?
-W stajni Pani.
-Nie mów tak do mnie proszę cię Asteri.
-Tak jest panienko...
-Ast..! A z resztą jesteś jaka jesteś. Nie będzie mnie dzisiaj w zamku.
Rzuciłam szybko i zbiegłam do stajni skacząc na Lare która siedziała i jadła jabłko.
-Zabrał mi cie ale jesteś teraz!
-Hej malutka dobrze że cie widzę całą i zdrową. Gdybym mogła to bym mu coś zrobiła nikt pozs mną cie nie obroni
-A potwory sama uczyłaś mnie przyzywania
-One bezlitośnie rozszarpują ciała nie przyzywaj ich bo za
Zachęcam was do obserwowania mojego profilu na google+ będziecie wtedy powiadamiani o nowych postach ! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz